Lamentations 3
Polish Biblia Gdanska (1881)

1Jam jest ten mąż, którym widział utrapienie od rózgi rozgniewania Bożego.

2Zaprowadził mię, i zawiódł do ciemności, a nie do światłości;

3Tylko się na mię obórzył, a obrócił rękę swoję przez cały dzień.

4Do starości przywiódł ciało moje i skórę moję, a połamał kości moje.

5Obudował mię a ogarnął żółcią i pracą;

6W ciemnych miejscach posadził mię, jako tych, którzy dawno pomarli.

7Ogrodził mię, abym nie wyszedł, obciążył okowy moje;

8A choć wołam i krzyczę, zatula uszy na modlitwę moję.

9Ogrodził drogę moję ciosanym kamieniem, ścieszki moje wywrócił.

10Jest jako niedźwiedziem czyhającym na mię, jako lwem w skrytościach.

11Drogi moje odwrócił, owszem, rozszarpał mię, i uczynił mię spustoszoną.

12Naciągnął łuk swój, a postawił mię jako cel strzałom swym.

13Przestrzelił nerki moje strzałami z sajdaka swego.

14Jestem pośmiewiskiem ze wszystkim ludem moim, pieśnią ich przez cały dzień.

15Nasyca mię gorzkościami; upija mię piołunem.

16Nadto pokruszył o kamyczki zęby moje, i pogrążył mię w popiele.

17Takeś oddalił, o Boże! od pokoju duszę moję, aż na wczasy zapominam.

18I mówię: Zginęła siła moja, i nadzieja moja, którąm miał w Panu.

19Wszakże wspominając na utrapienie moje, i na płacz mój, na piołun, i na żółć.

20Wspominając ustawicznie, uniża się we mnie dusza moja.

21Przywodząc to sobie do serca swego, mam nadzieję.

22Wielkie jest miłosierdzie Pańskie, żeśmy do szczętu nie zginęli; nie ustawają zaiste litości jego.

23Ale się na każdy poranek odnawiają; wielka jest prawda twoja.

24Pan jest działem moim, mówi dusza moja, dlatego mam w nim nadzieję.

25Dobry jest Pan tym, którzy nań oczekują, duszy takowej, która go szuka.

26Dobrze jest, cierpliwie oczekiwać na zbawienie Pańskie.

27Dobrze jest mężowi nosić jarzmo od dzieciństwa swego;

28Który będąc opuszczony, cierpliwym jest w tem, co nań włożono;

29Kładzie w prochu usta swe, ażby się okazała nadzieja;

30Nadstawia bijącemu policzka, a nasycony bywa obelżeniem.

31Bo Pan na wieki nie odrzuca;

32Owszem, jeźli zasmuca, zasię się zmiłuje według mnóstwa miłosierdzia swego.

33Zaiste nie z serca trapi i zasmuca synów ludzkich.

34Aby kto starł nogami swemi wszystkich więźniów w ziemi;

35Aby kto niesprawiedliwie sądził męża przed obliczem Najwyższego;

36Aby kto wywrócił człowieka w sprawie jego, Pan się w tem nie kocha.

37Któż jest, coby rzekł: Stało się, a Pan nie przykazał?

38Izali z ust Najwyższego nie pochodzi złe i dobre?

39Przeczżeby tedy sobie utyskiwać miał człowiek żyjący, a mąż nad kaźnią za grzechy swoje.

40Dowiadujmy się raczej, a badajmy się dróg naszych, nawróćmy się do Pana;

41Podnieśmy serca i ręce nasze w niebo do Boga.

42Myśmy wstąpili i staliśmy się odpornymi; przetoż ty nie odpuszczasz.

43Okryłeś się zapalczywością, i gonisz nas, mordujesz, a nie szanujesz.

44Okryłeś się obłokiem, aby cię nie dochodziła modlitwa.

45Za śmieci i za pomiotło położyłeś nas w pośrodku tych narodów.

46Otworzyli na nas usta swoje wszyscy nieprzyjaciele nasi.

47Strach i dół przyszedł na nas, spustoszenie i skruszenie.

48Strumienie wód płyną z oczów moich, dla skruszenia córki ludu mojego.

49Oczy moje płyną bez przestanku, przeto, że niemasz żadnej ulgi,

50Ażby wejrzał i obaczył Pan z nieba.

51Oczy moje trapią duszę moję dla wszystkich córek miasta mojego.

52Łowili mię ustawicznie jako ptaka nieprzyjaciele moi bez przyczyny.

53Wrzucili do dołu żywot mój, a przywalili mię kamieniem.

54Wezbrały wody nad głową moją, i rzekłem: Jużci po mnie!

55Wzywam imienia twego, o Panie! z dołu bardzo głębokiego.

56Głos mój wysłuchiwałeś; nie zatulajże ucha twego przed wzdychaniem mojem, i przed wołaniem mojem.

57Przybliżając się do mnie w dzień, któregom cię wzywał, mawiałeś: Nie bój się.

58Zastawiałeś się, Panie! o sprawę duszy mojej, a wybawiałeś żywot mój.

59Widzisz, o Panie! bezprawie, które mi się dzieje, osądźże sprawę moję.

60Widzisz wszystkę pomstę ich, i wszystkie zamysły ich przeciwko mnie.

61Słyszysz urąganie ich, o Panie! i wszystkie zamysły ich przeciwko mnie.

62Słyszysz wargi powstawających przeciwko mnie, i przemyśliwanie ich przeciwko mnie przez cały dzień.

63Obacz siadanie ich, i wstawanie ich; jam zawżdy jest pieśnią ich.

64Oddajże im nagrodę, Panie! według sprawy rąk ich;

65Dajże im zatwardziałe serce, i przeklęstwo swe na nich;

66Goń ich w zapalczywości, a zgładź ich, aby nie byli pod niebem twojem, o Panie!

Polish Biblia Gdanska (1881)

Bible Hub

Lamentations 2
Top of Page
Top of Page